
Pamiętam jak dziś, kiedy mój kumpel Jarek postanowił rzucić etat i założyć własną firmę transportową. Dwa busy, zapał do pracy i marzenia o byciu swoim własnym szefem. Szybko jednak zderzył się ze ścianą… ścianą biurokracji. Okazało się, że sercem całej tej operacji jest jeden dokument: licencja na transport drogowy. Bez niej całe przedsięwzięcie było nielegalne i skazane na porażkę. Jeśli stoisz przed podobnym wyzwaniem i czujesz, że gubisz się w gąszczu przepisów, to ten tekst jest dla ciebie. Przejdziemy przez to razem. Pokażę ci, jak założyć działalność gospodarczą i zdobyć ten upragniony papier, starając się przy tym nie zwariować.
Spis Treści
ToggleMówiąc najprościej, licencja na transport drogowy to oficjalne pozwolenie od państwa, które mówi: „Ok, ten gość wie, co robi, można mu zaufać z przewozem towarów lub ludzi”. To nie jest jakiś tam wymysł urzędników, żeby nam utrudnić życie, chociaż czasem tak to wygląda. Chodzi o bezpieczeństwo na drogach, uczciwą konkurencję i pewien standard usług. Bez tego na rynku panowałby totalny chaos.
W zasadzie każdy, kto chce zarabiać na transporcie, musi się o nią starać. Nieważne, czy masz wielką flotę ciężarówek, czy jednego busa i działasz sam. Jeśli przewozisz coś dla kogoś za pieniądze – potrzebna ci licencja na transport drogowy. Jedyny wyjątek to przewozy na własne potrzeby, czyli jak piekarz wiezie mąkę do swojej piekarni. Ale jak już ten sam piekarz zacznie wozić mąkę dla innych piekarni za opłatą, to sprawa wygląda zupełnie inaczej.
I lepiej tego pilnować. Jazda bez licencji to proszenie się o kłopoty. Wyobraź sobie kontrolę ITD. Puls skacze, ręce się pocą, a pan inspektor prosi o dokumenty. Brak ważnej licencji na wykonywanie transportu drogowego w Polsce to nie mandat za złe parkowanie. To gigantyczne kary finansowe, które mogą położyć na łopatki nawet dobrze prosperującą firmę. Mogą zatrzymać ci pojazdy, a w skrajnych przypadkach kończy się to nawet sprawą w sądzie. Naprawdę, nie warto ryzykować. Ta licencja to twoja polisa ubezpieczeniowa.
Świat transportu jest różnorodny, więc i licencje nie są takie same. Musisz dobrze wiedzieć, czego potrzebujesz.
Jeśli planujesz jeździć tylko po naszych pięknych, polskich drogach, wystarczy ci krajowa licencja na transport drogowy. Obejmuje zarówno przewóz gratów, jak i ludzi.
Marzy ci się trasa do Hiszpanii albo Niemiec? Wtedy potrzebna jest Ci licencja na transport drogowy międzynarodowy. To już poważniejsza sprawa i załatwiasz ją w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego, czyli w GITD. To dokument unijny, który otwiera ci bramy na całą Europę.
Tu się trochę pozmieniało i narobiło zamieszania. Od 2022 roku nawet jeśli masz busa, może być ci potrzebna licencja na transport drogowy. Konkretnie, jeśli jego DMC jest między 2,5 a 3,5 tony i wozisz nim zarobkowo towary, musisz mieć zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika. To w praktyce oznacza te same wymogi co przy dużej licencji i jest to swego rodzaju licencja na transport drogowy dla busa. Dla pojazdów powyżej 3,5 tony obowiązek posiadania licencji na transport drogowy był od zawsze. Zastanawiasz się, czy taki biznes się w ogóle opłaca? Poczytaj o tym, jak wygląda opłacalność firmy transportowej do 3.5 tony.
To osobna bajka. Inne papiery potrzebne są na regularne linie autobusowe, inne na wycieczki autokarowe, a jeszcze inne na taksówkę. Każdy rodzaj przewozu osób ma swoje specyficzne wymagania i zazwyczaj załatwia się to w starostwie.
Zanim zaczniesz wypełniać wnioski, musisz spełnić kilka żelaznych warunków. To jest absolutna podstawa i bez tego nawet nie podchodź do tematu. Wymagania do licencji na transport drogowy są dość sztywne.
Ty i osoba, która będzie zarządzać transportem, nie możecie być karani za poważne przestępstwa. To logiczne – państwo nie chce powierzać odpowiedzialności za transport komuś z kryminalną przeszłością. Potwierdzasz to oświadczeniem i zaświadczeniem z Krajowego Rejestru Karnego. Trochę to trwa, więc załatw to wcześniej.
Stabilność finansowa to kolejny filar. Musisz udowodnić, że masz środki na prowadzenie działalności. Na pierwszy samochód potrzebujesz zabezpieczenia w wysokości 9000 euro, a na każdy kolejny 5000 euro. Dla mniejszych pojazdów (2,5-3,5t) te kwoty są niższe – 1800 i 900 euro. Wiem, brzmi jak kosmos, ale nie musisz mieć tej gotówki w walizce. Można to potwierdzić sprawozdaniem finansowym, gwarancją bankową albo specjalnym ubezpieczeniem. To jest dowód, że w razie czego nie znikniesz z rynku, zostawiając klientów na lodzie. To jedno z kluczowych wymagań do licencji na transport drogowy.
To jest święty Graal w tej branży. Bez tego ani rusz. Przynajmniej jedna osoba w firmie musi mieć ten certyfikat. To dowód, że zna się na przepisach, zarządzaniu i wszystkich transportowych kruczkach. Certyfikat kompetencji zawodowych a licencja na transport drogowy to naczynia połączone – nie ma jednego bez drugiego.
Musisz mieć miejsce, gdzie będziesz parkować swoje pojazdy i prowadzić biuro. To nie musi być wielki plac, ale musi być. Wystarczy oświadczenie, że dysponujesz taką bazą.
Samochody, które zgłaszasz do licencji, muszą być w dobrym stanie technicznym, z ważnymi badaniami. Musisz też udowodnić, że masz prawo nimi dysponować – mogą być twoje, w leasingu albo wynajęte. Jeśli myślisz o finansowaniu, sprawdź opcje na leasing ciężarówek dla firm. Pamiętaj, że posiadanie pojazdów to jedno, ale licencja na transport drogowy to osobna sprawa.
Certyfikat Kompetencji Zawodowych to temat rzeka. Wielu początkujących przedsiębiorców pyta, czy jest on absolutnie konieczny, aby uzyskać licencję na transport drogowy. Odpowiedź jest prosta: tak.
To świadectwo, które potwierdza, że osoba zarządzająca transportem w firmie ma łeb na karku i zna się na rzeczy. Może to być właściciel, pracownik, a nawet ktoś zatrudniony na umowę zlecenie. Ważne, żeby taka osoba była. Aby zdobyć CKZ, trzeba zdać państwowy egzamin w Instytucie Transportu Samochodowego. Ludzie mówią, że nie jest łatwo. Testy, zadania problemowe… trzeba się naprawdę przyłożyć. Ale bez tego egzaminu, marzenia o własnej firmie transportowej i licencji mogą legnąć w gruzach. Pamiętajcie, że certyfikat kompetencji zawodowych a licencja na transport drogowy to nierozerwalny duet.
No dobrze, masz już wszystko przygotowane. Czas na biurokrację. Głęboki wdech i do dzieła.
Gdzie złożyć wniosek o licencję na transport drogowy? Jeśli celujesz w trasy międzynarodowe, idziesz do GITD. Jeśli wystarczą ci polskie drogi, sprawę załatwiasz w starostwie powiatowym w swoim mieście. Nie pomyl drzwi, bo stracisz czas.
Potem zostaje już tylko czekać. Urząd ma w teorii 30 dni, ale w praktyce bywa różnie. Czasem trzeba coś donieść, coś wyjaśnić. Cierpliwości. W końcu dostaniesz decyzję i upragnioną licencję na transport drogowy.
No właśnie, koszt licencji na transport drogowy to nie jest mały wydatek. Opłata za samą licencję zależy od jej rodzaju i okresu ważności (np. 5 lub 10 lat). Mówimy tu o kwotach od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Do tego dochodzi opłata za każdy wypis z licencji na pojazd. A wcześniej jeszcze koszt egzaminu na CKZ, kursów, może jakiegoś doradztwa. Lepiej mieć to wszystko dobrze policzone w swoim biznesplanie. Dobry kalkulator kosztów firmy może tu bardzo pomóc.
To inwestycja, która się zwraca, ale na starcie trzeba mieć odłożone środki. Bez tego ani rusz.
Zdobycie licencji to wielka ulga, ale to nie koniec. Teraz trzeba o nią dbać.
Licencja jest na czas określony, więc pamiętaj o jej odnowieniu. Zapisz sobie datę w kalendarzu z dużym wyprzedzeniem, bo odnowienie licencji na transport drogowy to praktycznie ta sama procedura co jej zdobycie. Każda zmiana w firmie – nowe auto, zmiana adresu, zmiana osoby z CKZ – musi być natychmiast zgłoszona do urzędu. Zaniedbanie tych obowiązków może się skończyć zawieszeniem albo nawet cofnięciem licencji. A to byłaby katastrofa.
Cały ten system opiera się na przepisach. Najważniejsza jest nasza polska Ustawa o transporcie drogowym. Jeśli jeździsz za granicę, musisz znać też rozporządzenia unijne. Warto być na bieżąco, bo przepisy dotyczące licencji na transport drogowy lubią się zmieniać.
Jeśli wozisz towar zarobkowo pojazdem powyżej 2,5 tony DMC – tak, jest potrzebna. Poniżej tej wagi albo gdy wozisz na własne potrzeby – nie.
Najpierw zarejestruj firmę, potem krok po kroku spełnij wszystkie warunki, o których pisałem wyżej, i złóż wniosek. To proces, ale do przejścia.
Tak, jeśli używa pojazdów powyżej 2,5 tony DMC do zarobkowego przewozu. Licencja transportowa dla firmy kurierskiej podlega tym samym zasadom.
Nie. Jeśli przewóz jest niezarobkowy i służy twojej firmie (np. dowozisz materiały na budowę, którą prowadzisz), to licencja na transport drogowy nie jest ci potrzebna.
Wiem, że to wszystko wygląda na górę nie do zdobycia. Papiery, koszty, egzaminy… można się załamać. Ale tysiące firm przed tobą dało radę, więc i ty dasz. Ta licencja na transport drogowy to nie jest tylko jakiś tam papierek. To dowód twojego profesjonalizmu, bilet do poważnego biznesu i gwarancja legalnej, spokojnej pracy.
Przejście przez ten proces w sposób rzetelny buduje twój wizerunek i chroni przed masą problemów. Na starcie zapoznaj się dokładnie z przepisami, przygotuj wszystkie dokumenty do licencji na transport drogowy i nie bój się pytać. To najlepsza droga, aby uniknąć komplikacji.
Trzymam za ciebie kciuki!
Copyright 2025. All rights reserved powered by naturoda.eu