
Pamiętam to jak dziś. Ten zapach nowości, folia na fotelach i świadomość, że ten dostawczak to nie jest już pożyczony od szwagra grat, tylko moja, a właściwie firmowa, maszyna do robienia pieniędzy. Założenie własnej działalności to jedno, ale moment, w którym masz w ręku kluczyki do pierwszego niezbędnego sprzętu… to jest prawdziwy start. Droga do tego momentu była jednak, delikatnie mówiąc, wyboista. Banki patrzyły na moją świeżutką firmę jak na kosmitę, a ja miałem wrażenie, że bez worka gotówki na wejście mogę co najwyżej marzyć. Wtedy ktoś rzucił hasło: leasing dla nowych firm. I to był strzał w dziesiątkę. Ten tekst to nie jest sucha teoria. To zbiór moich doświadczeń i lekcji, które odebrałem, starając się o finansowanie na samym początku. Jeśli jesteś w tym samym miejscu, zapnij pasy, bo pokażę ci, jak działa leasing dla nowych firm i jak go zdobyć, nawet od pierwszego dnia działalności.
Spis Treści
ToggleLeasing to w sumie nic skomplikowanego. Wyobraź sobie, że zamiast kupować coś za grubą kasę od razu, po prostu płacisz komuś za możliwość używania tego przez określony czas. Trochę jak wynajem, ale z opcją wykupu na końcu. Dla kogoś, kto dopiero startuje z biznesem, to jest genialne. Nie musisz wydawać wszystkich oszczędności na samochód czy maszynę. Zamiast tego, płacisz miesięczne raty, a resztę kasy możesz przeznaczyć na marketing, towar czy cokolwiek innego, co napędzi twój biznes.
Są dwa główne typy tego wynalazku, o których musisz wiedzieć.
Pierwszy to leasing operacyjny. To jest właśnie ten najpopularniejszy gość na imprezie. Przedmiot, powiedzmy auto, przez cały czas umowy należy do firmy leasingowej. Ty płacisz raty, a każda z nich w całości jest twoim kosztem. Mniej podatku do zapłacenia, czysty zysk. Po zakończeniu umowy możesz auto wykupić za śmieszne pieniądze (często 1%), oddać, albo wziąć nowe w kolejny leasing. To właśnie jest idealny leasing operacyjny dla młodych firm, bo jest prosty i elastyczny.
Drugi typ to leasing finansowy. Tutaj sprawa wygląda bardziej jak zakup na raty. Samochód od razu wpisujesz do swojego majątku i go amortyzujesz. Do kosztów wrzucasz tylko odsetkową część raty i właśnie tę amortyzację. Na koniec umowy auto automatycznie staje się twoje. Minusem jest to, że cały VAT musisz zapłacić z góry. Dlatego startupy rzadziej się na to decydują, bo na starcie liczy się każda złotówka.
Dla mnie, kiedy zaczynałem, kluczowe było to, że leasing dla nowych firm jest o niebo łatwiejszy do zdobycia niż kredyt. Dlaczego? Bo dla leasingodawcy zabezpieczeniem jest samo to auto czy maszyna. Jak przestaniesz płacić, po prostu je zabierają. Ryzyko dla nich jest mniejsze, więc są bardziej skorzy do rozmowy z takim żółtodziobem jak ja wtedy.
Praktycznie na wszystko, co jest ci potrzebne do prowadzenia firmy. To sprawia, że leasing dla nowych firm jest tak uniwersalnym narzędziem.
Oczywiście numerem jeden są samochody. To chyba najczęstszy powód, dla którego ludzie szukają finansowania. Nieważne, czy potrzebujesz małego auta osobowego do jeżdżenia po klientach, paki dostawczej czy większego pojazdu. Leasing samochodu dla nowej firmy od pierwszego dnia działalności jest jak najbardziej realny. Pamiętam, jak szukałem opcji na swój pierwszy dostawczak. Byłem pewien, że bez pół roku na rynku nikt ze mną nie będzie gadał. A jednak! Znalazłem kilka firm, które miały specjalne programy na start. Jasne, wymagało to trochę większej wpłaty własnej, ale było to do zrobienia. Podobnie wygląda sprawa, jeśli interesuje cię leasing na busa dla nowej firmy – opcje istnieją, trzeba tylko dobrze poszukać.
Ale auta to nie wszystko. Drugą potężną kategorią są maszyny i urządzenia. Budujesz domy? Możesz wziąć w leasing koparkę. Otwierasz gabinet lekarski? Sprzęt medyczny też jest dostępny. Wchodzisz w IT? Serwery i komputery. To jest rewolucja, bo pozwala małej, nowej firmie korzystać z technologii, na którą normalnie nie byłoby jej stać. Możesz konkurować ze starymi wyjadaczami, nie mając milionów na koncie.
Jest też coś takiego jak leasing zwrotny. To ciekawa opcja, jeśli masz już jakiś wartościowy sprzęt, ale brakuje ci gotówki. Sprzedajesz go firmie leasingowej, dostajesz kasę na rozwój, a potem bierzesz ten sam sprzęt od nich w leasing. Uwalniasz zamrożone pieniądze i dalej normalnie pracujesz. Sprytne.
Dobra, przejdźmy do konkretów. Co zrobić, żeby dostać leasing dla nowych firm? Największą przeszkodą jest oczywiście brak historii finansowej. Jesteś dla nich jedną wielką niewiadomą. Ale są na to sposoby.
To jest ten moment, w którym twój biznesplan staje się twoją biblią. Musi być konkretny, realistyczny i pokazywać, że masz pomysł, jak zarabiać pieniądze. Ja do swojego dołączyłem prognozy finansowe na najbliższe dwa lata. Siedziałem nad tym Excelem chyba z tydzień, ale opłaciło się. Analityk, który to czytał, widział, że nie jestem marzycielem, tylko gościem, który policzył, co i jak. To jest twoja jedyna broń, gdy nie masz za sobą lat wyników finansowych.
Niektóre firmy leasingowe mają twarde zasady i wymagają np. 3 lub 6 miesięcy działalności. Ale jest coraz więcej takich, które oferują leasing dla nowych firm dosłownie od pierwszego dnia. Trzeba się naszukać i być gotowym na nieco gorsze warunki na start, np. wyższą wpłatę własną. Mówimy tu często o 15-20% wartości przedmiotu. Choć zdarzają się wyjątki. Widziałem oferty na leasing dla nowych firm bez wpłaty własnej, ale to rzadkość i zwykle dla bardzo „bezpiecznych” przedmiotów, jak popularne modele aut.
Co jeszcze biorą pod uwagę? Twoje osobiste doświadczenie. Jeśli całe życie pracowałeś w budowlance i teraz otwierasz firmę remontową, jesteś dla nich bardziej wiarygodny niż ktoś, kto rzuca się na zupełnie nieznaną branżę. Twoje CV ma znaczenie!
A jeśli to wszystko za mało? Mogą poprosić o dodatkowe zabezpieczenia. Poręczenie kogoś z dobrą historią kredytową, weksel in blanco. To standardowe procedury, które mają zmniejszyć ich ryzyko.
Samo składanie wniosku nie jest takie straszne, jak się wydaje, o ile jesteś przygotowany. To nie jest fizyka kwantowa.
Najpierw zbierz papiery. Podstawowe wymagane dokumenty do leasingu dla świeżej firmy to zazwyczaj: NIP, REGON, wpis do CEIDG albo KRS, dowód osobisty. Do tego dochodzi ten twój święty Graal, czyli biznesplan. Warto też przygotować ofertę od sprzedawcy tego, co chcesz leasingować. Im więcej dasz im na tacy, tym szybciej pójdzie. Ja miałem wszystko w jednej teczce, gotowe do wysłania.
Potem składasz wniosek. Możesz iść bezpośrednio do firmy leasingowej albo, co polecam z całego serca, do brokera. Ja tak zrobiłem. Broker zna rynek, wie, która firma jest bardziej elastyczna dla startupów i pomoże ci przygotować papiery. To oszczędność czasu i nerwów.
Następnie jest analiza. Sprawdzają twoje dokumenty, biznesplan i ciebie. Tak, zajrzą do BIK. I tu ważna uwaga: bajki o nazwie leasing bez BIK dla nowo powstałych firm można włożyć między inne legendy miejskie. Zawsze sprawdzają bazy. Brak historii w BIK nie jest problemem, ale długi już tak. Jeśli wszystko jest ok, dostajesz decyzję. U mnie trwało to chyba trzy dni robocze. Po akceptacji warunków, wpłacie własnej i podpisaniu umowy, mogłem odebrać mój upragniony samochód.
Zanim zaczniesz, pobaw się narzędziami online. Wpisz w Google „kalkulator leasingu dla startupów”. Pozwoli ci to zrobić wstępną symulację i zorientować się, jakie mogą być miesięczne koszty. To bardzo pomaga w planowaniu budżetu.
Znalezienie dobrej oferty wymaga trochę wysiłku. Nie bierz pierwszej z brzegu. Ja popełniłem ten błąd i prawie podpisałem umowę, która na pierwszy rzut oka wyglądała super, a w szczegółach miała ukryte koszty.
Najważniejsza lekcja: nie patrz tylko na wysokość raty. Zawsze pytaj o całkowity koszt leasingu. Do raty dochodzą prowizje, opłaty manipulacyjne, a przede wszystkim ubezpieczenie. Czasem leasingodawca narzuca swojego, bardzo drogiego ubezpieczyciela. Upewnij się, że masz wybór.
Porównaj też opłatę wstępną. Niska rata z ogromną wpłatą na start może być gorsza niż nieco wyższa rata przy symbolicznym wkładzie własnym. To wszystko zależy od twojej sytuacji finansowej.
Koniecznie zapytaj o elastyczność umowy. Co się stanie, jak będziesz miał chwilowy przestój i problem z zapłaceniem raty? Czy jest opcja wakacji leasingowych? A co z wcześniejszym wykupem? Dla młodej firmy, gdzie wszystko jest dynamiczne, taka elastyczność jest na wagę złota.
Moja rada: idź do brokera. Serio. To nic nie kosztuje, a on zrobi za ciebie całą robotę. Zbierze oferty od kilku firm, porówna je i powie ci, gdzie są haczyki. To najlepsza odpowiedź na pytanie „gdzie dostanę leasing dla nowej firmy bez historii kredytowej”. Broker wie, które drzwi otwierać.
Wokół tematu narosło sporo mitów, więc rozprawmy się z kilkoma najczęstszymi pytaniami.
Czy leasing dla firm jednoosobowych świeżo założonych jest możliwy? Oczywiście, że tak. To najczęstsza forma działalności i firmy leasingowe są na to przygotowane. Procedury są praktycznie takie same jak dla innych.
A co ze spółką z o.o.? Czy leasing dla spółki zoo bez historii jest do ogarnięcia? Jak najbardziej. Czasem nawet łatwiej, bo spółka jest postrzegana jako poważniejszy podmiot. Często jednak leasingodawca będzie wymagał osobistego poręczenia przez członków zarządu. To normalne.
Co, jeśli mam problemy ze spłatą? Najgorsze co możesz zrobić, to chować głowę w piasek. Dzwoń do leasingodawcy od razu. Oni naprawdę wolą się dogadać, wydłużyć umowę czy zawiesić raty na miesiąc, niż bawić się w windykację. Komunikacja to podstawa.
Leasing dla nowych firm to nie jest żadna czarna magia. To po prostu narzędzie. I to cholernie dobre narzędzie, które może dać twojej firmie potężnego kopa na starcie. Pozwala ci myśleć o rozwoju, a nie o tym, skąd wziąć kasę na sprzęt.
Gdybym miał dać ci jedną radę, to byłaby taka: przygotuj się. Zrób porządny biznesplan, policz wszystko dokładnie i nie bój się zadawać pytań. Porównuj oferty, negocjuj i korzystaj z pomocy profesjonalistów, jak brokerzy. Dzięki takiemu podejściu, ten cały proces staje się o wiele prostszy.
Dzisiaj, kiedy patrzę na rozwijającą się firmę, wiem, że bez tamtej pierwszej decyzji o leasingu, byłbym w zupełnie innym miejscu. To był fundament, na którym mogłem zacząć budować. I ty też możesz. Powodzenia!
Copyright 2025. All rights reserved powered by naturoda.eu