Pamiętam to jak dziś. Kieszonkowe, które ledwo starczało na bilet do kina i paczkę chipsów, a w głowie marzenie o kosmetyczce pękającej w szwach. Wtedy właśnie na horyzoncie pojawiła się ona – szafa z napisem Essence. Kolorowa, błyszcząca i, co najważniejsze, absolutnie w zasięgu mojego skromnego budżetu. To był początek długiej i, nie ukrywam, czasem burzliwej przyjaźni. Jeśli szukasz informacji o tym, czy kosmetyki Essence są dla Ciebie, to dobrze trafiłaś. Przez te wszystkie lata przetestowałam chyba wszystko, od kultowych tuszów po limitowane paletki, o które biłam się z innymi dziewczynami w drogerii. Ten przewodnik to nie jest sucha encyklopedia. To zbiór moich doświadczeń, wpadek i zachwytów. Opowiem Ci, co warto mieć, na co uważać i dlaczego kosmetyki Essence opinie mają tak skrajnie różne. Usiądź wygodnie, bo zabieram Cię w podróż do świata, w którym jakość naprawdę może iść w parze z niską ceną, a wspiera to filozofia świadomego piękna, o której tyle czytam na Naturoda.eu.
Spis Treści
ToggleKatalog marki jest tak ogromny, że można dostać zawrotu głowy. Serio, czasem stoję przed tą ich szafą i czuję się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Chcę wszystkiego! Ale przez lata nauczyłam się wybierać te produkty, które naprawdę robią robotę. Poniżej moi absolutni ulubieńcy, po których sięgam regularnie.
Jeśli miałabym wskazać jeden, jedyny produkt, z którego słyną kosmetyki Essence, bez wahania powiedziałabym: tusze do rzęs. To jest po prostu ich koronna dyscyplina. Mają ich całą masę i każdy znajdzie coś dla siebie, serio.
Och, Lash Princess. Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam tę zieloną wersję, False Lash Effect, na jakimś filmiku na YouTube lata temu. Wszyscy się nią zachwycali, a ja byłam sceptyczna. Tani tusz, który ma dawać efekt sztucznych rzęs? No proszę was. Kupiłam go bez przekonania i… przepadłam. To, co on robi z rzęsami, to jest jakaś czarna magia. Pogrubienie, wydłużenie, wachlarz jak z reklamy. I to bez grudek! To jest ten moment, kiedy koleżanki pytają, czy masz doczepione kępki. Od tamtej pory przetestowałam też inne wersje – fioletową, która fajnie podkręca, i pomarańczową dla objętości – ale moje serce zawsze będzie należeć do tej zielonej. Bez dwóch zdań, jeśli szukasz odpowiedzi na to, jaki jest dobry tusz do rzęs Essence, to jest właśnie ten. Tysiące pozytywnych opinii nie biorą się znikąd.
Poza księżniczkami, jest jeszcze kilka innych zawodników wagi ciężkiej. I Love Extreme Crazy Volume, ten w różowym opakowaniu, to opcja dla odważnych. Daje efekt rzęs tak gęstych, że prawie teatralnych. Trzeba z nim uważać, żeby nie przesadzić, ale efekt jest, no, ekstremalny. Z kolei na basen czy w deszczowy dzień zawsze mam w kosmetyczce jakąś wodoodporną wersję. Pamiętam raz, jak poszłam na pogrzeb w środku lata, upał niemiłosierny, a ja oczywiście cała we łzach. Makijaż spłynął mi cały, oprócz rzęs. Wyglądałam komicznie, ale przynajmniej tusz dał radę. Dlatego właśnie dobre tusze do rzęs Essence porównanie sobie różnych opcji to podstawa, żeby znaleźć ideał dla siebie.
Znalezienie dobrego podkładu w drogerii to jak szukanie igły w stogu siana. A takiego, który nie kosztuje majątku? Prawie niemożliwe. A jednak, oferta podkładów, jaką mają kosmetyki Essence, kilka razy pozytywnie mnie zaskoczyła.
Największym sentymentem darzę Essence Stay All Day 16h. To był mój podkład na wielkie wyjścia przez całe studia. Wesela, imprezy, osiemnastki – on przetrwał wszystko. Ma świetne krycie, ładnie matuje i naprawdę jest trwały. Dla mnie to był idealny tani podkład do cery tłustej Essence. Teraz, gdy moja cera jest bardziej w stronę normalnej, wolę coś lżejszego, jak Pretty Natural Hydrating Foundation. Daje takie zdrowe, świetliste wykończenie i nie czuć go na twarzy. To niesamowite, jak marka potrafi odpowiedzieć na tak różne potrzeby. Przeglądając w internecie recenzje podkładów essence, widzę, że nie tylko ja mam takie odczucia. Dziewczyny chwalą je za to, że nie tworzą maski, a to chyba najważniejsze.
Często siostra mojej koleżanki pyta mnie, co polecam na początek przygody z makijażem. I zawsze mówię jej to samo: sprawdź kosmetyki Essence dla nastolatek. Mają lekkie kremy BB, tinty, które tylko delikatnie wyrównują kolor, nie robiąc krzywdy młodej skórze. To świetny sposób, żeby nauczyć się makijażu, podkreślić urodę, a nie ją przerysować. Zero efektu szpachli, tylko świeżość i naturalność.
Oprócz bazowych produktów, Essence to prawdziwy raj dla fanek kolorów. Cienie, błyszczyki, róże… Można zaszaleć. Ich paletki cieni często mają świetną pigmentację i blendują się jak marzenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę. A te limitowane edycje? To już osobna historia. Polowanie na nie to sport ekstremalny.
A korektory? Tu muszę wspomnieć o Essence Stay 8h waterproof concealer. Ten mały zawodnik kryje wszystko, od niewyspanej nocy po niespodziewanego pryszcza. I trzyma się jak przyklejony. Z kolei jeśli chodzi o usta, to ich błyszczyki z serii Extreme Shine Volume to mój absolutny hit. Nie kleją się, dają piękny, mokry efekt i optycznie powiększają usta. Przeczytałam kiedyś, że Essence błyszczyk opinie ma jedne z lepszych w drogerii i w pełni się z tym zgadzam. To są te drobne kosmetyki Essence, które potrafią zrobić cały look.
Kiedyś, przyznam szczerze, nie miałam o tym zielonego pojęcia. Liczył się kolor, opakowanie i cena. Dziś, po latach i po lekturze takich portali jak Naturoda.eu, jestem o wiele bardziej świadoma. I tu kosmetyki Essence znowu mnie pozytywnie zaskoczyły. Etyka jest dla nich naprawdę ważna.
Tak. I to jest dla mnie absolutnie kluczowe. Odpowiedź na pytanie, czy Essence jest cruelty-free, jest jednoznaczna i głośno komunikowana przez markę. Mają certyfikat PETA, co oznacza, że ani oni, ani ich dostawcy nie testują na zwierzętach. W dzisiejszych czasach to dla mnie warunek konieczny, żeby w ogóle sięgnąć po produkt. To wspaniałe, że tak duża i dostępna marka daje dobry przykład. Nie ma wymówek.
Coraz więcej produktów marki jest w 100% wegańskich. Szukajcie małego znaczka „vegan” na opakowaniu. To oznacza, że w środku nie znajdziecie żadnych składników odzwierzęcych, jak wosk pszczeli czy karmin. To naprawdę ułatwia zakupy. To, że kosmetyki Essence wegańskie są tak łatwo dostępne i clearly oznaczone, to ogromny plus. Marka dąży do tego, żeby cała ich oferta była wegańska, co jest krokiem w bardzo dobrym kierunku.
Zawsze warto zerknąć na INCI, nawet przy tanich produktach. Jak wypada składniki kosmetyków Essence analiza?
Marka chwali się, że eliminuje ze swoich formuł kontrowersyjne składniki, jak parabeny. Wiele produktów nie ma też silikonów. Co więcej, aktywnie walczą z mikroplastikiem, co jest super ważne dla środowiska. Coraz częściej w ich produktach do makijażu można znaleźć składniki pielęgnacyjne, jak kwas hialuronowy czy niacynamid. To pokazuje, że tanie kosmetyki Essence nie oznaczają złego składu. Oczywiście, to nie są w 100% naturalne formuły, ale są bezpieczne i przemyślane.
No właśnie, to jest częste pytanie. Odpowiedź brzmi: nie do końca. To nie jest marka z certyfikatem ekologicznym. Bazują głównie na sprawdzonych, bezpiecznych składnikach syntetycznych, co pozwala im utrzymać tak niskie ceny. Ale! Ważne jest to, że nie udają czegoś, czym nie są. To po prostu dobre, tanie i etyczne kosmetyki Essence. Dla mnie to uczciwy układ. Nie każdy może sobie pozwolić na kosmetyki w 100% organiczne, a Essence daje świetną, świadomą alternatywę.
Marka nieustannie się zmienia, wprowadza nowości, ale ma też swoich żelaznych klasyków. Gdybym miała wybrać tylko kilka produktów, które każda fanka makijażu powinna poznać, to byłaby to właśnie ta piątka.
1. Essence Lash Princess False Lash Effect Mascara: Oczywista oczywistość. Tusz, który zmienił zasady gry. Daje efekt jak z salonu za kilkanaście złotych. Must have i koniec kropka. 2. Essence Extreme Shine Volume Lipgloss: Za ten blask, brak lepkości i świetne kolory. Idealny na co dzień i na wieczór. 3. Essence Stay All Day 16h Long-Lasting Foundation: Niezawodny podkład na specjalne okazje, kiedy makijaż musi być nienaganny przez wiele godzin. 4. Essence Stay 8h waterproof concealer: Mały, ale wariat. Kamufluje wszystko i jest nie do zdarcia. 5. Dowolna paletka cieni z limitowanej edycji: Bo to kwintesencja tej marki – zabawa, trendy i zaskakująco dobra jakość. To właśnie takie produkty składają się na essence bestsellery makijaż.
Uwielbiam śledzić nowości Essence. Ich limitowane kolekcje, inspirowane a to bajkami Disneya, a to jakimiś aktualnymi trendami, to mistrzostwo świata. Często wyprzedają się w mgnieniu oka. Warto obserwować ich social media, żeby być na bieżąco. Często to właśnie w tych limitkach pojawiają się najbardziej innowacyjne formuły i odważne kolory. Polowanie na nie to część całej zabawy z kosmetykami Essence.
W tanim segmencie jest spora konkurencja. Jak kosmetyki Essence wypadają w starciu z innymi?
Stojąc w drogerii, często mamy dylemat: Essence czy CATRICE. Obie marki należą do tej samej firmy, Cosnova, i obie są cruelty-free. Ja postrzegam je jak siostry. Essence to ta młodsza, szalona, kolorowa, która nie boi się eksperymentować. CATRICE to ta starsza, bardziej elegancka i stonowana. Opakowania CATRICE są zazwyczaj bardziej luksusowe, a formuły celują w nieco bardziej wymagającego klienta. Ale pod względem jakości często idą łeb w łeb. Wybór zależy od nastroju i estetyki, którą w danym momencie preferujemy.
Bardzo cenię polskie marki budżetowe. Wibo i Lovely też mają w swojej ofercie prawdziwe perełki. Jednak mam wrażenie, że kosmetyki Essence szybciej reagują na światowe trendy i mają bardziej spójną politykę etyczną. Dostępność też jest ich ogromnym atutem – znajdziemy je praktycznie wszędzie. Cena jest porównywalna, ale globalny zasięg Essence daje im chyba przewagę w kwestii innowacji. To po prostu tani makijaż dobrej jakości, który wyznacza standardy w swojej kategorii.
Dobra, wiesz już co kupić. Ale gdzie to zrobić najtaniej? Marka jest na szczęście świetnie dostępna.
W Polsce kosmetyki Essence znajdziesz w każdej większej drogerii: Rossmann, Hebe, Drogerie Natura. Mój pro-tip: zawsze sprawdzaj dolne półki i kosze z wyprzedażami! Czasem można tam znaleźć prawdziwe skarby z końcówek serii za grosze. Warto też chodzić do różnych sklepów, bo asortyment potrafi się różnić.
Dla tych, co wolą klikać, opcji gdzie kupić kosmetyki essence online jest mnóstwo. Sklepy internetowe takie jak Cocolita czy Notino mają często pełniejszą ofertę niż drogerie stacjonarne, zwłaszcza jeśli chodzi o limitowane edycje, które znikają w pierwszej kolejności. Na Allegro też można znaleźć sporo ofert. Oficjalna strona essence.eu co prawda nie prowadzi sprzedaży w Polsce, ale można tam sprawdzić pełen asortyment i listę oficjalnych dystrybutorów.
Najlepszy sposób na tanie kosmetyki Essence to czekać na ogólnodrogerjne promocje, typu -49% czy -55% na kosmetyki do makijażu. Wtedy można naprawdę zaszaleć i uzupełnić zapasy za bezcen. Warto zapisać się do newsletterów ulubionych sklepów, żeby nie przegapić takich akcji. Obserwowanie profili marek i drogerii w social mediach to też dobry sposób, żeby być na bieżąco. To właśnie wtedy można upolować najlepsze promocje na kosmetyki essence. Moja kosmetyczka jest tego najlepszym dowodem!
Copyright 2025. All rights reserved powered by naturoda.eu