
Pamiętam swój pierwszy dzień jak dziś. Odpaliłem apkę, zatankowałem do pełna i ruszyłem w miasto z głową pełną marzeń. Bycie własnym szefem, elastyczne godziny, no i ta kasa, która miała płynąć szerokim strumieniem. Rzeczywistość, jak to zwykle bywa, szybko ostudziła mój zapał. Po roku za kółkiem mogę wreszcie szczerze odpowiedzieć na pytanie, które wszyscy zadają: ile zarabia kurier z własnym samochodem? Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż myślicie i na pewno nie znajdziecie jej w kolorowych reklamach aplikacji.
Spis Treści
ToggleTen tekst to nie będzie kolejny suchy przewodnik. To moja spowiedź, zbiór doświadczeń, potknięć i wniosków. Chcę wam pokazać, jak to wygląda od środka – bez lukru, za to z realnymi liczbami i kosztami, o których nikt głośno nie mówi.
Na papierze wszystko wygląda cudownie. Jesteś panem swojego czasu, pracujesz kiedy chcesz. Prawda jest taka, że jesteś niewolnikiem popytu. Chcesz zarobić? Musisz jeździć w piątkowe wieczory, w deszcz, śnieg i święta, kiedy wszyscy inni odpoczywają. Ta „wolność” to często iluzja, bo żeby wyciągnąć sensowne pieniądze, musisz być dostępny wtedy, kiedy system cię potrzebuje, a nie kiedy ty masz ochotę.
Sama praca to ciągła walka z czasem, korkami i… ludźmi. Z jednej strony satysfakcja, gdy dowieziesz gorącą pizzę pięć minut przed czasem, z drugiej cholernie frustrujące szukanie adresu na nowym osiedlu, gdzie nawigacja głupieje. To praca dla ludzi o mocnych nerwach i dobrej orientacji w terenie. Jeżeli zastanawiasz się, ile zarabia kurier z własnym samochodem, musisz najpierw zapytać siebie, czy masz do tego charakter.
No dobrze, przejdźmy do mięsa. Ile zarabia kurier z własnym samochodem? Wszędzie słyszy się o stawkach 30, 40, a nawet 50 złotych za godzinę. I tak, to jest możliwe. Ale to są kwoty brutto, w idealnych warunkach, na które składa się milion czynników. Średnio, w dobrym miesiącu, pracując na pełen etat, można wyciągnąć między 4000 a 7000 zł brutto. To, ile zarabia kurier z własnym samochodem na czysto, to zupełnie inna bajka.
Każda platforma ma swój system, a ja przetestowałem kilka:
To nie jest tak, że odpalasz auto i kasa leci. Twoje zarobki to wypadkowa kilku rzeczy. Po pierwsze, miasto. Zarobki kuriera z własnym samochodem w Warszawie będą inne niż w mniejszej miejscowości. Więcej zamówień, ale i większe korki, więc coś za coś. Po drugie, pory dnia. Lunch i kolacja to świętość. Wtedy są najlepsze stawki i bonusy. Praca od 9 do 17 mija się z celem. Doświadczenie też robi swoje. Na początku gubiłem się, jeździłem naokoło. Teraz znam skróty i wiem, gdzie zaparkować, żeby nie dostać mandatu. Każda zaoszczędzona minuta to zarobiona złotówka. To wszystko ma wpływ na to, ile zarabia kurier z własnym samochodem.
A teraz część, o której początkujący nie myślą, a która jest kluczowa. Zanim policzysz zysk, musisz odjąć koszty. A te są ogromne. Paliwo, to jest coś, co zjada najwięcej, serio. Czasem miałem wrażenie, że połowę dniówki oddaję na stacji benzynowej.
Ale to dopiero początek. Moja stara, wierna Astra. Niby tania w utrzymaniu, ale jak mi padła cewka zapłonowa w środku kursu… Dzień w plecy, laweta i mechanik. Koszt? Prawie 500 zł. Cały dzienny utarg poszedł się paść. Do tego dochodzi ubezpieczenie, opony, oleje, przeglądy. Auto w tej pracy to narzędzie, które zużywa się w ekspresowym tempie. Pamiętaj o tym, gdy będziesz liczyć, czy opłaca się być kurierem z własnym samochodem. Musisz też wiedzieć, jak wygląda rozliczanie kosztów firmowych.
Jeśli działasz na B2B, dochodzi ZUS i podatki. To kolejny duży kawałek tortu, który musisz oddać. Na początku, jak zaczęłem, byłem na uldze na start, ale potem wchodzi pełny ZUS i to już naprawdę boli. To kolejny czynnik, który sprawia, że pytanie „ile zarabia kurier z własnym samochodem” jest tak podchwytliwe.
Zróbmy prostą symulację, żeby wam pokazać, o czym mówię. Załóżmy, że w miesiącu wyjeździłeś 5000 zł brutto. Piękna kwota, prawda? A teraz odejmujemy.
Paliwo: przy dzisiejszych cenach i jeździe głównie po mieście, spokojnie liczę 1500 zł.
Amortyzacja, ubezpieczenie, serwis (średnio miesięcznie): kolejne 500 zł.
ZUS (pełny): ok. 1600 zł.
Podatek (załóżmy ryczałt 8,5%): 425 zł.
Co nam zostało? 5000 – 1500 – 500 – 1600 – 425 = 975 zł. Tak, niecały tysiąc złotych na czysto. Oczywiście, można wrzucać koszty, ZUS może być niższy na początku, ale to pokazuje skalę. To, ile zarabia kurier z własnym samochodem netto, często jest brutalnym rozczarowaniem.
Po tym wszystkim pewnie myślicie, że odradzam. I tak, i nie. Ta praca może być opłacalna, ale pod pewnymi warunkami. Jeśli masz super oszczędne auto w gazie, mieszkasz w dużym mieście i jesteś gotów jeździć w najgorszych godzinach, to tak, zarobisz. Jeśli traktujesz to jako pracę dorywczą, żeby dorobić do studiów czy etatu, to też ma sens. Ale jeśli myślisz, że to łatwy sposób na utrzymanie rodziny, to mocno bym się zastanowił. Ta niepewność zarobków i wysokie koszty mogą wykończyć psychicznie. Musisz być naprawdę zdyscyplinowany i dobrze liczyć, żeby wyjść na swoje.
Skoro już wiesz, ile zarabia kurier z własnym samochodem i jakie są pułapki, to teraz kilka moich sprawdzonych rad, jak zmaksymalizować zyski:
Jeśli myślisz o tym na poważnie, prawdopodobnie skończysz na samozatrudnieniu. To trochę papierologii, ale daje większą elastyczność i możliwość odliczania kosztów. Najważniejsze kroki:
Praca kuriera z własnym samochodem to nie jest złoty interes dla każdego. To sinusoida – od euforii po świetnym dniu, do totalnej frustracji, gdy auto nawali albo przez trzy godziny nie wpadnie żadne sensowne zlecenie. Nasza analiza pokazuje, że to, ile zarabia kurier z własnym samochodem, zależy od ciebie w równym stopniu, co od rynku.
Jeśli jesteś osobą zdyscyplinowaną, dobrze zorganizowaną, z żyłką do biznesu i oszczędnym autem – możesz na tym zarobić. Ale jeśli liczysz na łatwą kasę bez wysiłku, to szybko się rozczarujesz. Mam nadzieję, że moja historia trochę wam rozjaśniła, z czym to się je i pomogła zrozumieć, ile zarabia kurier z własnym samochodem naprawdę, a nie w reklamach.
Copyright 2025. All rights reserved powered by naturoda.eu