Jak Olejować Włosy: Kompletny Przewodnik Krok po Kroku do Zdrowych i Lśniących Włosów

Jak Olejować Włosy: Kompletny Przewodnik Krok po Kroku do Zdrowych i Lśniących Włosów

Moja droga do zdrowych włosów, czyli jak olejowanie uratowało mi życie (i fryzurę)

Pamiętam ten dzień jak dziś. Stałam przed lustrem, a z moich włosów, a raczej z tego, co z nich zostało po kolejnym rozjaśnianiu, sypał się pył. Były suche jak wiór, łamały się od samego patrzenia i za nic w świecie nie chciały się układać. Czułam się bezradna i, nie będę kłamać, po prostu brzydka. Próbowałam wszystkiego – drogich masek, profesjonalnych odżywek, serum za setki złotych. Nic. Efekt trwał do następnego mycia, a czasem nawet krócej. Byłam o krok od ścięcia wszystkiego na krótko i pogodzenia się z losem.

Jeśli to czytasz, to jest duża szansa, że też jesteś w tym miejscu. Może nie aż tak dramatycznym, ale czujesz, że Twoje włosy potrzebują czegoś więcej. Czegoś prawdziwego. I ja dzisiaj chcę Ci opowiedzieć o moim odkryciu, które zmieniło absolutnie wszystko. O rytuale, który z początku wydawał mi się dziwny i tłusty, a dziś jest podstawą mojej pielęgnacji. Chcę Ci opowiedzieć, jak olejować włosy w sposób, który naprawdę działa.

Co to w ogóle jest to całe olejowanie włosów?

Zanim przewrócisz oczami i powiesz „znowu jakaś nowa moda”, to uspokoję Cię – to żadna nowość. To prastara metoda, którą stosowały nasze babcie i prababcie, a w krajach Azji to absolutny fundament dbania o urodę. Olejowanie to po prostu nakładanie naturalnych olejów roślinnych na włosy i skórę głowy. Tyle. Proste, prawda? Ale diabeł, jak zawsze, tkwi w szczegółach. Chodzi o to, żeby wiedzieć, jaki olej wybrać i przede wszystkim, jak olejować włosy, żeby im pomóc, a nie zaszkodzić.

Dla mnie to było objawienie. Zrozumiałam, że te wszystkie chemiczne cuda w pięknych buteleczkach często tylko maskują problem, oblepiając włos silikonami. Oleje działają inaczej. Wnikają w strukturę włosa, odżywiają go od środka, uzupełniają lipidy, domykają łuski. To nie jest makijaż dla włosów. To jest porządny, odżywczy posiłek. Regularne olejowanie sprawiło, że moje włosy przestały się łamać. Nabrały takiej elastyczności, jakiej nigdy nie miały. Pamiętam ten szok, kiedy po raz pierwszy po kilku tygodniach kuracji przeczesałam je palcami i nie zobaczyłam na nich pokruszonych końcówek. To było coś niesamowitego. Zaczęły też błyszczeć… ale nie takim sztucznym, silikonowym blaskiem, tylko zdrowym, głębokim połyskiem. No i ta ochrona. Kiedyś każde wyjście na słońce czy użycie suszarki kończyło się tragedią. Dziś wiem, że olej tworzy na włosach taką delikatną tarczę, która chroni je przed tymi wszystkimi szkodliwymi czynnikami, o których trąbią w reklamach, jak promieniowanie UV. Serio, moje włosy stały się po prostu silniejsze.

Pierwszy krok do sukcesu: Znajdź swój idealny olej

No dobra, ale od czego zacząć? Od najważniejszego – od wyboru oleju. I tu zaczynają się schody, bo półki w sklepach uginają się od buteleczek. Kokosowy, arganowy, lniany, z czarnuszki… można dostać zawrotu głowy. Kluczem jest coś, co nazywa się porowatością włosów. Brzmi strasznie naukowo, ale to nic skomplikowanego. Chodzi o to, jak bardzo odchylone są łuski na powierzchni Twojego włosa.

Pamiętam, jak sama stałam przed tą półką, totalnie zagubiona. Pierwszy olej, jaki kupiłam? Oczywiście kokosowy, bo był wszędzie reklamowany. A moje włosy? Po jego użyciu wyglądały jak siano. Były sztywne, napuszone, jeszcze gorsze niż wcześniej! Byłam załamana. Dopiero potem doczytałam, że zrobiłam podstawowy błąd – nie dopasowałam oleju do porowatości.

Jak sprawdzić swoją? Najprostszy domowy test to wrzucenie czystego włosa (bez żadnych odżywek) do szklanki z wodą. Jeśli szybko tonie – masz włosy wysokoporowate. Jeśli pływa na powierzchni – niskoporowate. A jeśli unosi się gdzieś w toni – średnioporowate. To nie jest metoda idealna, ale na początek daje jakiś obraz.

  • Włosy niskoporowate: To takie włosy-arystokratki. Gładkie, proste, błyszczące, ale też uparte. Trudno je zakręcić, długo schną, bo niechętnie chłoną cokolwiek. Dla nich najlepsze są oleje o małych cząsteczkach, które ich nie obciążą. Pomyśl o oleju kokosowym (szczęściary!), babassu, maśle shea czy kakaowym.
  • Włosy średnioporowate: To najczęstszy typ. Trochę falują, czasem się puszą, ale ogólnie są w miarę bezproblemowe. Łuski są lekko odchylone. Tu pole do popisu jest ogromne. Sprawdzą się oleje o średnich cząsteczkach: migdałowy (mój ulubieniec na start!), oliwa z oliwek, arganowy, jojoba, sezamowy, z pestek moreli. To bezpieczny wybór, jeśli nie wiesz, od czego zacząć.
  • Włosy wysokoporowate: Moja kategoria. Zniszczone rozjaśnianiem, farbowaniem, wiecznie suche, matowe, szorstkie i puszące się na wszystkie strony. Łuski są szeroko otwarte, więc włosy chłoną wszystko jak gąbka, ale równie szybko to tracą. Tu potrzeba ciężkiej artylerii – olejów o dużych cząsteczkach, które wypełnią te dziury. Olej lniany, słonecznikowy, z pestek dyni, z awokado, konopny, z wiesiołka – to nasi przyjaciele. Jeśli zastanawiasz się, jak olejować włosy wysokoporowate, to odpowiedź brzmi: regularnie i bogatymi olejami.

Możesz też tworzyć własne mieszanki! Ja uwielbiam łączyć olej lniany z kilkoma kroplami olejku rozmarynowego. To mój sekretny sposób na to, jak olejować włosy żeby rosły szybciej, bo rozmaryn cudownie pobudza cebulki.

Jak olejować włosy? Moje sprawdzone sposoby

Gdy już masz swój olej, czas na działanie. Jest kilka metod i warto przetestować, która najbardziej Ci pasuje. Nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, jak olejować włosy, bo każda z nas jest inna.

Olejowanie na sucho – dla zabieganych
To najprostsza opcja, idealna na początek. Po prostu bierzesz niewielką ilość oleju, rozcierasz w dłoniach, żeby go trochę ogrzać i nakładasz na suche, nieumyte włosy. Ja tak robię, kiedy mam dosłownie 30-40 minut przed myciem. To świetna metoda, żeby zabezpieczyć włosy przed silnym szamponem. A jak olejować włosy na sucho krok po kroku? Po prostu skup się na długościach, od ucha w dół, omijając skórę głowy, żeby jej nie obciążyć. To taka szybka, ochronna kuracja.

Olejowanie na mokro (na podkład) – mój faworyt
To jest metoda, która uratowała moje przesuszone włosy. Chodzi o to, żeby nałożyć olej na włosy, które są już czymś zwilżone. To „coś” to podkład, który dostarcza dodatkowego nawilżenia. Włosy z otwartymi łuskami (jak moje wysokopory) chłoną wtedy i wodę z podkładu, i dobro z oleju, który to wszystko w nich zamyka. Co może być podkładem? Zwykła woda, mgiełka z hydrolatu (np. różanego), napar z ziół (pokrzywa, skrzyp) albo, mój hit, żel aloesowy. Rozpylam na włosach mgiełkę, a potem na to nakładam olej. Różnica jest kolosalna. Włosy są po tym miękkie jak jedwab.

Jak olejować włosy na noc? Dla hardcorowych włosomaniaczek
Jeśli Twoje włosy wołają o pomoc, to jest opcja dla Ciebie. To taka intensywna, całonocna maska. Nakładasz olej wieczorem (najlepiej na podkład), zaplatasz włosy w luźny warkocz albo związujesz w koczek na czubku głowy, żeby nie utłuścić pościeli (polecam też nałożyć na poduszkę stary ręcznik) i idziesz spać. Rano myjesz głowę. Efekty potrafią być spektakularne. Pamiętam mój pierwszy raz. Obudziłam się z lekkim strachem, że będę mieć na głowie smalec. A po umyciu? Włosy były tak odżywione, dociążone i błyszczące, że nie mogłam przestać ich dotykać. Ale uwaga, jeśli masz wrażliwą skórę głowy, bądź ostrożna. Niektóre oleje, jak rycynowy, trzymane za długo mogą ją podrażnić.

Jest jeszcze jedna, trochę dziwna metoda, zwana „rosołkiem”. Wlewasz do miski ciepłą wodę, dodajesz łyżkę oleju i odżywkę, mieszasz i zanurzasz w tym włosy na kilkanaście minut. Daje super efekty, ale jest z tym trochę bałaganu.

Instrukcja obsługi, czyli jak olejować włosy krok po kroku, żeby nie zwariować

Dobra, teoria za nami, czas na praktykę. Przez lata wypracowałam sobie system, który działa i chroni przed największym wrogiem olejowania – tłustymi, obciążonymi strąkami. Oto on.

Krok 1: Przygotowanie
Zdecyduj, jaką metodą dzisiaj działasz. Masz czas na pełen relaks z podkładem i filmem, czy robisz szybką akcję na sucho? Rozczesz dokładnie włosy, żeby nie było żadnych kołtunów. To ważne, bo olej na splątanych włosach to prosta droga do katastrofy.

Krok 2: Nakładanie oleju
To jest moment, w którym większość początkujących popełnia błąd. Ile oleju? Odpowiedź brzmi: malutko! Na moje długie włosy za łopatki wystarcza jedna, maksymalnie dwie łyżki stołowe. Naprawdę. Chodzi o to, żeby włosy były pokryte delikatną, cienką warstwą, a nie ociekały tłuszczem. Zawsze lepiej dać za mało i dołożyć, niż przesadzić. To kluczowa wiedza w temacie, jak olejować włosy żeby nie były tłuste. Rozetrzyj olej w dłoniach i delikatnie wgniataj go pasmo po paśmie. Jeśli chcesz pobudzić wzrost, możesz nałożyć odrobinę na skórę głowy i zrobić delikatny, kilkuminutowy masaż opuszkami palców. To strasznie relaksujące i poprawia krążenie. Odpowiedź na to jak olejować włosy jest prosta, rób to z czułością.

Krok 3: Czas oczekiwania
Jak długo olejować włosy? Absolutne minimum to 30-40 minut. Tyle potrzebuje olej, żeby zacząć działać. Optymalnie – 2-3 godziny. Ja najczęściej nakładam olej, spinam włosy i zajmuję się swoimi sprawami – sprzątam, czytam, oglądam serial. Możesz nałożyć na głowę czepek foliowy i owinąć ręcznikiem, żeby pod wpływem ciepła olej zadziałał jeszcze lepiej.

Krok 4: Zmywanie – najważniejszy etap!
To był dla mnie game-changer. Na początku próbowałam zmyć olej samym szamponem. Szorowałam głowę trzy razy, a włosy i tak były tłuste i smętne. Byłam przekonana, że olejowanie nie jest dla mnie. Aż odkryłam magiczny proces zwany emulgowaniem. Zanim zmoczysz włosy wodą, nałóż na całą naolejowaną długość zwykłą odżywkę do włosów (taką bez silikonów). Wmasuj ją porządnie i zostaw na 15-20 minut. Odżywka połączy się z olejem, tworząc emulsję, którą bez problemu spłuczesz wodą. To jest najlepsza metoda na to, jak zmyć olej z włosów. Po tym czasie normalnie myjesz głowę delikatnym szamponem, najlepiej dwa razy. I gotowe. Zero tłustych strąków, tylko miękkie i odżywione włosy.

Częstotliwość i inne dylematy

„Jak często olejować włosy?” – to kolejne pytanie, które ciągle słyszę. I znowu, nie ma jednej odpowiedzi. To zależy od Twoich włosów. Na początku, kiedy moje były w tragicznym stanie, robiłam to przed każdym myciem, czyli 2-3 razy w tygodniu. Teraz, kiedy są już w dobrej kondycji, wystarcza mi raz w tygodniu dla podtrzymania efektu. Jeśli masz włosy przetłuszczające się, skup się tylko na końcówkach i rób to rzadziej. Musisz obserwować i słuchać swoich włosów. One Ci powiedzą, czego potrzebują.

A co z innymi typami włosów? No cóż, wiem coś o tym, bo namówiłam na olejowanie pół rodziny. Moja siostra zastanawiała się, jak olejować włosy kręcone. Jej loki z natury są suche, więc poleciłam jej metodę na mokro z żelem aloesowym i olej z awokado. Dziś jej skręt jest tak zdefiniowany i sprężysty jak nigdy. Przyjaciel po nieudanym farbowaniu pytał, jak olejować włosy zniszczone. Jemu zaleciłam cierpliwość i olejowanie na noc mieszanką oleju arganowego i lnianego. To proces, to wymaga czasu, ale jego włosy powoli wracają do życia. Nawet mój tata, który ma problem z suchą skórą głowy, przekonał się do delikatnego wcierania oleju jojoba przed myciem. Tak, mężczyźni też mogą i powinni! Pytanie jak olejować włosy dotyczy każdego, kto chce o nie dbać.

A jeśli jesteś totalnie zielona i myślisz sobie „olejowanie włosów jak zacząć, żeby się nie zniechęcić?”, moja rada jest prosta. Kup małą buteleczkę oleju ze słodkich migdałów. Jest dość uniwersalny. Zastosuj metodę na sucho na 30 minut przed myciem. Nie kombinuj. Zobacz, jak zareagują Twoje włosy. Małe kroki to klucz do sukcesu.

Szczególną uwagę warto zwrócić na olej rycynowy. Wiele osób chce wiedzieć, jak prawidłowo olejować włosy rycyną, bo słyszały o jego cudownych właściwościach na porost. I to prawda, potrafi zdziałać cuda, ale jest strasznie gęsty i lepki. Nigdy nie nakładaj go solo na całą długość, bo go nie zmyjesz. Najlepiej wymieszać go z innym, lżejszym olejem (np. migdałowym) i nakładać głównie na skórę głowy, robiąc masaż. To jest super sposób na to, jak olejować włosy, żeby były gęstsze.

Błędy, które popełniłam (żebyś Ty nie musiała)

Och, ile ja błędów popełniłam na początku! Chciałabym, żeby ktoś mi wtedy powiedział, czego unikać. Więc ja powiem Tobie.

  • Za dużo oleju. Mój błąd numer jeden. Myślałam, że jak wyleję pół butelki, to efekt będzie lepszy. Bzdura. Chodziłam w tłustym kucyku przez trzy dni i nienawidziłam całego świata. Mniej znaczy więcej, zapamiętaj. To podstawa tego, jak olejować włosy.
  • Zły olej. Wspominałam już o mojej przygodzie z kokosem. Nie zniechęcaj się, jeśli pierwszy wybrany olej nie zadziała. To jak randkowanie, musisz znaleźć tego jedynego. Daj sobie czas na testy.
  • Brak emulgowania. Serio, nie pomijaj tego kroku. To oszczędzi Ci mnóstwo frustracji, nerwów i wody zużytej na próby zmycia tłuszczu z głowy.
  • Brak regularności. Olejowanie to nie jest zabieg bankietowy, który da efekt „wow” po jednej nocy. To maraton, nie sprint. Pierwsze prawdziwe, trwałe efekty zobaczysz po kilku tygodniach regularnego stosowania. Cierpliwość jest tu kluczowa.
  • Olejowanie brudnych włosów. Jeśli masz na włosach tonę lakieru, suchego szamponu i innych stylizatorów, olej nie ma szans się przebić. Najlepiej olejować włosy, które były myte dzień lub dwa dni wcześniej.

Czy warto? Moja ostateczna odpowiedź

Po tej całej mojej opowieści, odpowiedź może być tylko jedna: tak, tak i jeszcze raz tak. Olejowanie włosów to dla mnie coś więcej niż zabieg pielęgnacyjny. To chwila dla siebie, rytuał, który nauczył mnie cierpliwości i słuchania potrzeb własnego ciała. To niesamowite uczucie, kiedy widzisz, jak Twoje włosy z każdym tygodniem stają się zdrowsze, mocniejsze i piękniejsze. Kiedy możesz je rozpuścić i czuć się pewnie, a nie chować w ciasnym koku.

Mam nadzieję, że moja historia i te porady pomogą Ci zrozumieć, jak olejować włosy i zachęcą do spróbowania. Nie bój się eksperymentować, baw się tym i obserwuj. To Twoje włosy i Twoja podróż. Gwarantuję Ci, że jeśli dasz olejowaniu szansę i będziesz konsekwentna, Twoje włosy odwdzięczą Ci się z nawiązką. Staną się Twoją najpiękniejszą ozdobą.